Coś do picia na zimowe, chłodne dni

czwartek, 2 lutego 2012 · Posted in

 wpis zrealizowany przy współpracy z www.whitechocolatemoccha.com


 Za oknem mróz aż trzeszczy, szczypie w nosy i policzki a jednocześnie zachwyca nieskazitelnie przeźroczystym powietrzem i przepięknym słońcem. Czapki na głowę, rękawice, ciepłe swetry i dalej na dwór. Wystawiamy buzie do słońca, niech organizm nasz cieszy się wreszcie światłem. W takie właśnie dni myślę sobie, że naprawdę lubię zimę.

W takie dni mam ochotę opatulona we wszystkie możliwe szmatki i gałganki wędrować przed siebie, patrzeć na przechodniów, którzy uciekają przed mrozem szybko szybciusieńko, na tych którzy zaszyli się w uroczych Warszawskich kawiarenkach z filiżanką kawy bądź gorącej czekolady oraz na takich jak ja, którzy po prostu cieszą się że nie ma szarej pluchy.
Jest jeszcze jeden a właściwie już dwa powody dla których  taka pogoda mi odpowiada.
Po takim właśnie spacerze, wracamy do domu i możemy beztrosko, na rozgrzanie wypić pysznego grzańca albo zimową herbatkę. Oba napoje ciepłe, pyszne i niezwykle rozgrzewające, pachnące cytrusami i przyprawami korzennymi.

GRZANE WINO

Składniki:
  • 300 ml wody
  • 100 g brązowy cukier
  • laska cynamonu
  • 8-10 goździków
  • 2 pomarańcze
  • 1 cytryna
  • butelka czerwonego wina

W dużym garnku łączymy wodę, cukier, goździki oraz połamaną laskę cynamonu. Doprowadzamy do wrzenia i zestawiamy z ognia żeby syrop nieco ostygł.
Kroimy pomarańcze i cytrynę w grube plastry (ostatnio wszelkie wykorzystywane przez siebie cytrusy wraz z ze skórką, oprócz dokładnego umycia szczoteczką, obgotowuję przez 2 minuty we wrzątku. Wszystko po to żeby pozbyć się wosku i wszelkich tych środków którymi spryskuje się owoce przed transportem)

Plastry owoców wrzucamy do garna z syropem i mieszamy, żeby wszystko się "przegryzło".
Odstawiamy na 15-20 minut.
pomagier oczywiście też wszystko musi wiedzieć
Po tym czasie wlewamy czerwone wino i ponownie stawiamy na ogień. Podgrzewamy, ale nie zagotowujemy, żeby przypadkiem alkohol nie wyparował:)
   
ZIMOWA HERBATKA

Składniki:
  • czarna herbata,
  • 1 pomarańcza,
  • imbir wielkości kciuka,
  • 1 jabłko (szara reneta),
  • 2 mandarynki,
  • garść żurawiny suszonej,
  • ewentualnie zagęszczony sok malinowy (dla tych którzy lubią słodszą wersję).
W dużym dzbanku zaparzamy herbatę, pamiętając żeby nie zalewać pod korek, bo muszą się zmieścić jeszcze owoce. Imbir obieramy i kroimy w plasterki. Pomarańczę (wcześniej porządnie umytą i obgotowaną we wrzątku) kroimy w grube plastry. Mandarynki obieramy i kroimy w kostkę, z jabłka wydrążamy środek  i kroimy w poprzek w plastry.
 
Do zaparzonej herbaty wrzucamy wszystkie składniki i mieszamy.

Słodkolubiacze dolewają sobie malinowego soku...
Generalnie wszyscy rozkoszujemy się pyszną, zimową ,owocowo-imbirową herbatką.

Ps...Tylko pamiętajcie o kolejności, najpierw spacer (coś dla zdrowia) a potem grzańce (coś dla ducha)

Pozdrowienia,
I do następnego czwartku!!
Przepis na grzańca pochodzi z książki "Perfekcyjna Pani domu"
Przepis na herbatę zaś pochodzi z głowy Pana P.

Leave a Reply

Obsługiwane przez usługę Blogger.